Rada Powiatu w Radomiu w specjalnie wydanej uchwale wyraziła sprzeciw wobec próby przeniesienia dziedziny leśnictwa z kompetencji Państw Członkowskich do kompetencji dzielonych z Unią Europejską. Tym samym jest to pierwszy samorząd w Polsce, który udzielił tak mocnego wsparcia stanowisku rządu. Jego przedstawiciele zachęcają inne samorządy do podobnych działań, aby zagwarantować możliwie silny mandat społeczny dla obrony polskich zasobów leśnych. Temu zagadnieniu poświęcona była konferencja, która odbyła się 24 kwietnia w Jedlni-Letnisko. „Zachęcam, aby inne samorządy również przyjęły podobne stanowiska. Takie wzmocnienie tego głosu oddolnie, od samorządów, dla naszego rządu, pana premiera, pani minister, europarlamentarzystów, posłów i senatorów, jest bardzo ważne” – zauważył Waldemar Trelka, starosta radomski.
„Wyrażenie sprzeciwu jest niezwykle ważne dla społeczności lokalnej, ponieważ powierzchnia lasów na terenie Powiatu Radomskiego wynosi około 41 tysięcy hektarów co stanowi blisko 27 % powierzchni powiatu. Tworzą ją lasy zarządzane przez państwo oraz lasy prywatne, nadzorowane przez Starostę Radomskiego, które zajmują powierzchnię około 12,5 tysiąca hektarów” – czytamy w uzasadnieniu uchwały odnoszącej się do decyzji, która zapadła podczas posiedzenia w dniu 24 stycznia 2023 r., kiedy to Komisja Ochrony Środowiska Naturalnego, Zdrowia Publicznego i Bezpieczeństwa Żywności (ENVI) Parlamentu Europejskiego wydała pozytywną opinię w zakresie wniosków Parlamentu Europejskiego, dotyczących zmiany traktatów. W związku z tym do art. 4 ust. 2 lit. d) Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej został wprowadzony termin: „leśnictwo”. Konsekwencją tego działania jest wyłączenie leśnictwa z kompetencji Państw Członkowskich i umieszczenie go wśród dziedzin, w których kompetencje są dzielone między Unię Europejską a Państwa Członkowskie. Opinia ta została poparta głosami m.in. europarlamentarzystów z Polski (tj. Ewy Kopacz i Bartosza Arłukowicza z Platformy Obywatelskiej oraz Adama Jarubasa z Polskiego Stronnictwa Ludowego).
Jak podkreślają autorzy uchwały Rady Powiatu Radomskiego „dalsze procedowanie tej propozycji będzie skutkowało istotnymi zmianami w porządku prawnym Państw Członkowskich, w tym Polski”.
„Zauważyć bowiem należy, że na mocy dotychczas obowiązujących postanowień Traktatu, kompetencje dzielone między Unią a Państwami Członkowskimi nie mają zastosowania w dziedzinie leśnictwa. Ekspansja unijnych kompetencji w tym przypadku może oznaczać, że o polskim leśnictwie, a w szczególności o zasadach prowadzenia gospodarki leśnej, decydować będą unijni urzędnicy w Brukseli, zamiast przedstawiciele polskiego rządu” – stwierdzają radni radomskiego powiatu w dokumencie.
Należy w tym miejscu podkreślić, że do zmiany traktatów zgodnie z unijnym prawem potrzebna jest jednomyślność rządów państw członkowskich, zatem teoretycznie polskim lasom nic nie powinno grozić, ale instytucje unijne już nie raz udowodniły, że nie mają oporów, aby łamać traktaty i działać z ich pogwałceniem, zatem istnieje realne niebezpieczeństwo prób wrogiego przejęcia jednej trzeciej naszego kraju, jaką stanowią tereny leśne.
Jasne stanowisko rządu: „Obronimy polskie lasy”
„Obronimy polskie lasy, by zostały w rękach tych, którzy zarządzają nimi najlepiej. Jeśli dojdzie do głosowania na poziomie państw członkowskich, na pewno będziemy przeciw. Państwa skandynawskie i państwa Południa mają podobne zdanie. Nie zgodzimy się na oddanie jakichkolwiek zasobów w zarządzanie unijne” – zadeklarowała szefowa resortu klimatu i środowiska Anna Moskwa w obecności leśników i samorządowców.
„Chcemy, aby pozostały w rękach tych, którzy zarządzają nimi najlepiej. W ubiegłym tygodniu miałam okazję spotkać się z komisarzem Unii Europejskiej do spraw środowiska Virginijusem Sinkevičiusem. Zaapelowałam o postawę komisji, gdyby doszło do debaty o przejęciu lasów państwowych z zarządzania krajowego w ręce europejskie, o właściwe zachowanie Komisji Europejskiej. Komisarz nie był świadomy tej inicjatywy w parlamencie” – mówiła podczas wizyty w Jedlni – Letnisko. Problem w tym, że na dobrą wolę Komisji Europejskiej nie ma co liczyć – również ta instytucja wielokrotnie pokazała, że za nic ma literę traktatów i bezprawnie ingerowała w wewnętrzne sprawy Polski. W tym kontekście decyzja powiatu radomskiego o wsparciu polskiego rządu, a tym samym wzmocnienia jego mandatu społecznego do obrony polskich lasów była niezmiernie potrzebną inicjatywą.
„W Unii Europejskiej pojawiły się takie tendencje do przejmowania kolejnych kompetencji. Właśnie sprawa lasów jest tego doskonałym przykładem. Wiemy doskonale, że polityka leśna jest polityką każdego kraju członkowskiego. Jest to zapisane wyraźnie w traktatach. Niestety, konferencja dotycząca przyszłości Europy przebiegała w dziwny sposób. Miała być pokazem demokracji bezpośredniej. Do parlamentu do tej pory przyjeżdżali ludzie i mówili jak sobie wyobrażają przyszłość Unii Europejskiej. Przewagę w tego rodzaju debacie miały środowiska skrajne, które domagały się, aby gospodarka leśna była kompetencją Unii Europejskiej. Stąd właśnie inicjatywa Komisji Ochrony Środowiska i opinia i nie ulega wątpliwości, że potrzebne są tego typu debaty, abyśmy potrafili merytorycznie przeciwstawić się tym tendencjom” – mówił eurodeputowany Zbigniew Kuźmiuk.
Walka toczy się o jedną trzecią terytorium Polski
„Lasy stanowią prawie jedną trzecią powierzchni Polski. Są nie tylko niezbędnym komponentem równowagi środowiska przyrodniczego, ale również jedną z istotniejszych gałęzi gospodarki narodowej, którą można określić kołem zamachowym wielu branż. Dzięki stabilnej podaży drewna oraz efektywnej polityce Państwowego Gospodarstwa Leśnego Lasy Państwowe, polski przemysł drzewny stale zajmuje czołowe lokaty pod względem produkcji i eksportu” – przypomina Rada Powiatu w Radomiu w uzasadnieniu do przyjętej uchwały.
„Następnym aspektem, który zdecydowanie wyróżnia Polskę na arenie międzynarodowej jest okoliczność, że prawie 80 % lasów znajduje się w rękach państwa. Uzasadnia to angażowanie się państwa do prowadzenia polityki leśnej, która skupia się na właściwym wykorzystaniu ich potencjału” – dodaje. Wspomina również o osiągnięciach w tym zakresie, w tym o zachowaniu przez polskie lasy dużego stopnia naturalności, utrzymaniu odpowiedniego stopnia zalesienia, a także utrzymywaniu lasów jako siedlisk dla wielu gatunków roślin i zwierząt.
„Próba wkroczenia przez instytucje unijne w sferę suwerenności Polski w zakresie polityki leśnej i próba narzucenia przez Komisję Europejską nowych, niepożądanych z perspektywy interesu państwowego, rozwiązań może przynieść szereg negatywnych skutków dla polskiej gospodarki. Dotyczą one m.in. różnorodności biologicznej, możliwości adaptacji lasów do zmian klimatu, jak również utrzymania krajowego przemysłu drzewnego i usług z nim związanych. W nieodległej przyszłości możemy spodziewać się znaczącego ograniczenia podaży drewna oraz rażącego wzrostu jego ceny. Ponadto, destrukcyjne konsekwencje mogą dotknąć również państw niebędących członkami Unii Europejskiej. Odejście od wielofunkcyjnej i zrównoważonej gospodarki leśnej, może doprowadzić do drastycznego wzrostu deficytu zalesienia poza Unią Europejską” – wyliczają autorzy uchwały.
„Lasy to nie tylko stabilne ekosystemy, ale również cenne grunty i zawarte w nich kopaliny. Trzeba być zatem świadomym tego, że ingerowanie przez Komisję Europejską w leśnictwo może w perspektywie rozciągać się na krajowe bogactwa naturalne, a miara tych ingerencji może przekroczyć najbardziej śmiałe przewidywania” – przestrzegają.
„W przypadku naszego terenu nawet 50 procent może być wyłączone z użytkowania. Wyłączenie części lasów z użytkowania to nie tylko możliwość pozyskiwania drewna, ale też grzybów, jagód, polowań, a nawet wyrzucenie z lasów pasiek pszczelich. Działania Parlamentu Europejskiego mają dwa cele. Pierwsze to zneutralizować protesty części państw Unii Europejskiej dotyczące wprowadzenia nie tylko strategii, ale w odniesieniu do lasów całego pakietu zielonego ładu. Druga rzecz to wprowadzić kontrolę Komisji Europejskiej nad Lasami Państwowymi organizacją zarządzającą największą powierzchnią lasów publicznych w Unii Europejskiej. To wprowadza niepokój nie tylko wśród leśników, ale też samorządów, przemysłu leśnego i wielu innych środowisk” – mówił podczas konferencji w Jedlni-Letnisko Andrzej Matysiak, dyrektor RDLP w Radomiu.
„Na terenie naszego powiatu jest aż 40 tys. ha lasów, co stanowi około 27 proc. całej powierzchni. Nasz samorząd podjął stanowisko w obronie polskich lasów. Zachęcam, aby inne samorządy również przyjęły podobne stanowiska. Takie wzmocnienie tego głosu oddolnie, od samorządów, dla naszego rządu, pana premiera, pani minister, europarlamentarzystów, posłów i senatorów, jest bardzo ważne” – podkreślał Waldemar Trelka, starosta radomski.
O włączenie się innych samorządów we wsparcie polskiego rządu ws. polskich lasów apelował również przewodniczący Rady Programowej Instytutu Myśli Schumana prof. Zbigniew Krysiak. „Ta sprawa ma niesamowicie ważny wymiar gospodarczy i ekonomiczny. Polska, jeśli chodzi o surowce i drewno jest czołowym dostawcą w Europie. Około 10 procent rynku Unii Europejskiej w różnych segmentach posiada polski przemysł drzewny, celuloza, meblarstwo, papier. Około 500 tysięcy osób funkcjonuje w obszarze tego przemysłu. Jednym z ważnych filarów jest właśnie eksport. Te lasy należą do naszego polskiego domu. Gdyby ktoś wam wchodził do domowego ogródka i dyktował co macie tam na nim robić, to nie pozwolilibyście sobie na to” – zauważył.
Warto zauważyć, że próbom przejęcia przez europejskie instytucje kontroli nad polskimi lasami towarzyszy negatywna kampania medialna pod adresem polskich leśników. W efekcie ludzie ci, tak bardzo zaangażowani w pielęgnację polskich lasów, są przez pseudoekologów ukazywani jako szkodnicy. Sama zaś Unia Europejska zamiast czerpać z wiedzy i doświadczenia polskich leśników usiłuje doprowadzić do zablokowania możliwości prowadzonych przez nich dobrych praktyk, czemu służyć ma między innymi określenie prowadzenia nasadzeń i zrównoważonej gospodarki leśnej mianem „degradacji lasu”.
Anna Wiejak