„To, z czym mamy do czynienia dzisiaj to odejście zarówno od tych założeń w sferze wartości, jak i w sferze ustrojowej, jeśli chodzi o myśl polityczną Roberta Schumana. Czyli spełnia się na naszych oczach ten najgorszy scenariusz, przed którym on przestrzegał – poprzez różnego rodzaju działania centralizacyjne budujemy superpaństwo” – mówił podczas posiedzenia Parlamentarnego Zespołu „Grupa Schumana” prof. Tomasz Grzegorz Grosse, politolog, wykładowca UW, odnosząc się do współczesnej Unii Europejskiej. Tematem posiedzenia, które odbyło się 21 czerwca 2023 roku było przypomnienie wizji Wspólnoty Europejskiej Roberta Schumana.
„Schuman jako chadek, jako jeden z Ojców Założycieli Wspólnoty Europejskiej przede wszystkim jest znany z tego, że był wierny tradycji wartości europejskich rozumianych jako spuścizna wartości chrześcijańskich. Uważał, że pewne odejście, czy zgubienie tychże wartości było jedną z przyczyn kataklizmu I i II wojny światowej” – mówił prof. Tomasz Grzegorz Grosse zauważając, iż dzisiejsze elity ponadnarodowe w Unii Europejskiej uważają, że problemem są narody i państwa narodowe. Jednocześnie przypomniał, że podstawą życia społecznego w koncepcji Schumana jest chrześcijaństwo i oparty na nim ład polityczny w duchu solidarności i otwartości na innych.”Dzisiaj chrześcijaństwo jest raczej wykorzeniane, spychane na margines, a wartości europejskie są lokowane w zupełnie innym obszarze jeśli chodzi o przekonania polityczne” – zaznaczył prof. Grosse.
„Schuman w tym swoim chadeckim podejściu był jednocześnie tolerancyjny. Nie zabraniał nikomu wyrażania innych wartości, przyznawania się do innej aksjologii politycznej, ale jednocześnie angażował się z całą mocą na rzecz swoich wartości, tak jak on uważał, że są najważniejsze i uważał, że to jest fundament, na którym trzeba zbudować Europę. Oczywiście był za Europą ojczyzn, czyli nie zgadzał się na wykorzenienie przynależności narodowej, na takie czy inne próby osłabiania narodów, tradycji narodowych, kultur narodowych poprzez marginalizowanie czy spychanie w jakiś niebyt porządków konstytucyjnych, poprzez rewolucyjne zmiany społeczne, w tym o charakterze demograficznym” – zwrócił uwagę politolog dodając, iż „on uważał, że zdrowa Europa powinna się rozwijać w oparciu o koncepcję Europy ojczyzn”.
Polityka systemowej pauperyzacji ludności w Europie
„To, z czym mamy do czynienia dzisiaj to odejście zarówno od tych założeń w sferze wartości, jak i w sferze ustrojowej, jeśli chodzi o myśl polityczną Roberta Schumana. Czyli spełnia się na naszych oczach ten najgorszy scenariusz, przed którym on przestrzegał – poprzez różnego rodzaju działania centralizacyjne budujemy superpaństwo. Superpaństwo, które zmniejsza znaczenie, ogranicza tą przestrzeń, którą wcześniej Europa pozostawiała państwom członkowskim, demokracjom narodowym. Ma to pewne konsekwencje również dla jakości demokracji, dlatego że to superpaństwo nie będzie i nie jest demokratyczne. Rządzi stosunkowo wąska elita technokratów, sędziów, przy bardzo dużych wpływach 'z tylnego siedzenia’ w gruncie dwóch największych państw i w mniejszym lub większym stopniu ich sojuszników, albo wręcz niekiedy satelitów. To jest Europa, która nie tylko że staje się mniej demokratyczna – to jest jakby pierwsza, najważniejsza konsekwencja superpaństwa – ale też ona coraz bardziej opiera się na przymusie. Przymus dotyczy wartości, które są przyjmowane przez Brukselę. Przymus dotyczy poprawności politycznej, tego, co wolno mówić, tego, czego nie wolno mówić. Przymus dotyczy wielu innych spraw, które nigdy wcześniej nie były kompetencją Unii Europejskiej i nawet w świetle traktatów nadal nie są, ale te kompetencje zostały w sposób nieformalny przejęte przez Brukselę” – diagnozował sytuację.
Jako przykład politolog podał politykę klimatyczną Unii Europejskiej. „Jest ona nazywana popularnie polityką, która ma chronić klimat. Oczywiście jest to błędna nazwa z bardzo prostego powodu: UE, choćby się dwoiła i troiła, nie ma wpływu na zmiany klimatyczne. I to jest fakt, któremu chyba nikt nie jest w stanie zaprzeczyć. Jeżeli my mamy 8 proc. emisji w skali globu, to my nie odwracamy trendu, nawet gdy schodzimy do zera. Tu jest błędna nazwa. Natomiast ta polityka powinna się nazywać 'polityka systemowej pauperyzacji ludności w Europie’, bo to będzie skutek” – podkreślał. „Tak powinna się nazywać ta polityka. Czy to jest zgodne z ideami Schumana? Bardzo wątpię. Natomiast jest zgodne z różnego rodzaju interesami lobby przemysłowych, w tym również pozaeuropejskich, i wreszcie pewnymi ideologicznymi tendencjami, które jak to się mówi wylewają dziecko z kąpielą” – dodał wskazując, iż przykłady można by mnożyć.
„Odpowiedzią na nasze problemy nie jest superpaństwo, która ogranicza produkcję narodową, kompetencje państw członkowskich, przynajmniej niektórych, w gruncie rzeczy większości w Europie. Nie może się opierać na przymusie, bo to niszczy solidarność i przyjaźń między narodami, które były niezwykle ważną wartością dla Schumana” – mówił prof. Grosse.
„Europa ojczyzn jest Europą zdecentralizowaną, jest Europą subsydiarną czyli pomagającą państwom członkowskim w kryzysie, ale nie zastępującą ani władz narodowych, ani obywateli czy wyborców przez jakąś 'oświeconą’ elitę, która narzuca siłą jej zdaniem najlepsze rozwiązania. Przeszliśmy przez tyle eksperymentów socjotechnicznych w Europie, gdzie grupa 'oświeconych’ przywódców narzucała pewne rozwiązania, które kończyły się najczęściej tragicznie, a nawet w Unii Europejskiej wiele kryzysów zamiast być skutecznie rozwiązywanych, tak naprawdę generuje nowe kryzysy” – zauważył.
Ekspert wskazywał, że najlepszym przykładem jest kryzys migracyjny, który w żaden sposób nie może być rozwiązany, bo podejmuje się pozorowane działania, niemające żadnego znaczenia z punktu widzenia przyczyn kryzysu.
Anna Wiejak