„Występując o reparacje wojenne upominamy się zatem o prawo do istnienia, którego 84 lata temu odmówiono naszym przodkom. Nie możemy dopuścić, by w przyszłości zostało ono raz jeszcze poddane w wątpliwość” – powiedział premier Mateusz Morawiecki nawiązując do rocznicy wybuchu II wojny światowej, którą obchodziliśmy 1 września. W specjalnym nagraniu szef polskiego rządu raz jeszcze przypomniał, dlaczego Polska zwróciła się o reparacje do Niemiec i wyjaśnił konsekwencje braku wypłaty tych pieniędzy przez Niemców.
„Myślę o tym barbarzyństwie, które rozpoczęło II wojnę światową, ale z każdym rokiem coraz bardziej mnie zdumiewa i przeraża fakt, że ta wojna rozpoczęła się w taki, a nie w inny sposób. Bo przecież II wojna światowa nie zaczęła się bitwą, albo regularnym starciem wojsk. Już jej pierwsze sekundy przyniosły pierwszą zbrodnię wojenną – zapowiedź tego, czym był cały ten konflikt” – przypomniał Mateusz Morawiecki. Podkreślał, że oprócz Polaków „Niemcy wymordowali w całości naród Żydów polskich”. „Zniknęła ich kultura, ich wiara, ich język. Nie ma ich już dziś wśród nas, a więc można unicestwić cały naród” – ubolewał.
Przypomniał, że „na śpiące miasto Wieluń Niemcy zrzucili 46 ton bomb. W ciągu jednego dnia obrócono w gruzy 75 proc. budynków”. „Zginęło ponad tysiąc ludzi – cywilów, bo w mieście nie było żadnej jednostki wojskowej, żadnego celu militarnego, który uzasadniałby ten atak” – zaznaczył.
„Ci, którym udało się przeżyć, stracili domy, w których przyszli na świat, a wraz z nimi rodzinne pamiątki i wspomnienia. Wielu z nich nigdy już nie wróciło w rodzinne strony. Pomordowanym odebrano przyszłość, gwałtownie przerywając linię ich życia. Tym, co odebrano ocalałym była natomiast przeszłość, bezpowrotnie pogrzebana w gruzach miast” – zauważył szef polskiego rządu. Wskazywał przy tym, że „dziś o tę odebraną, spaloną przyszłość i przeszłość mamy obowiązek się upominać”. „Musimy jej strzec i o nią walczyć. Tak długo, jak zabiegamy o ich los, zabiegamy o nasze istnienie. Właśnie dlatego wystąpiliśmy do Niemiec o reparacje wojenne, po to, aby sprawiedliwości wreszcie stało się zadość. Nie powinno to nikogo specjalnie szokować. Ofiara ma prawo domagać się od sprawcy zadośćuczynienia za wyrządzoną jej krzywdę. Dla naszego zachodniego sąsiada otworzyła się tym samym szansa na zamknięcie najczarniejszego rozdziału w jego historii” – wyjaśniał.
„Ale w jaki sposób znaleźć miarę dla tego, co niemierzalne?” – zastanawiał się. „Ok. 6,2 bln zł to kwota oszacowana przez zespół parlamentarny, któremu przewodził poseł Arkadiusz Mularczyk. Jeżeli trudno nam sobie wyobrazić tę wielkość, to dlatego, że niewyobrażalny był terror szerzony w latach 1939-45 przez niemieckiego okupanta w Polsce. Wystąpiliśmy do Niemiec o reparacje wojenne również dlatego, że musimy stać w obronie prawdy historycznej w czasach, gdy znajduje ona coraz mniej obrońców” – mówił Morawiecki.
Premier podkreślał, że „rząd Prawa i Sprawiedliwości dba o to, by w pamięci historycznej przyszłych pokoleń zapisało się pojednanie polsko-niemieckie oparte na przebaczeniu i realnym zadośćuczynieniu za straszliwą krzywdę”.
„Wystąpienie o reparacje to nie tylko wezwanie Niemiec do moralnej i politycznej odpowiedzialności, i nie tylko upomnienie się o prawdę historyczną na forum międzynarodowym. Jest to – znowu podkreślam – po prostu kwestia egzystencjalna. To sprawa naszego być, albo nie być” – zauważył.
Zwracając uwagę na stanowisko Niemiec, zdaniem których temat reparacji został na zawsze zamknięty, szef polskiego rządu przypomniał, że „w 2021 roku Berlin zgodził się na wypłatę przez Niemcy odszkodowań za ludobójstwo popełnione przez nich u progu XX wieku, a więc ponad 100 lat temu, w dzisiejszej Namibii”.
„Społeczność międzynarodowa chce, by w XXI wieku stosunki między państwami rządziły się prawem. Nie ma w nich miejsca na wyzysk, na dominację, na imperializm, ani na hegemonię. Równość stanowi fundament prawa międzynarodowego. Bez ducha równości prawo międzynarodowe to fikcja, a powołane przez nie instytucje to fasady, za którymi kryje się naga przemoc” – wyjaśniał Mateusz Morawiecki.
„Występując o reparacje wojenne upominamy się zatem o prawo do istnienia, którego 84 lata temu odmówiono naszym przodkom. Nie możemy dopuścić, by w przyszłości zostało ono raz jeszcze poddane w wątpliwość” – skonstatował.
AW