Wicepremier, minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński przekazał prezydentowi Niemiec Frankowi-Walterowi Steinmeierowi „Raport o stratach poniesionych przez Polskę w wyniku agresji i okupacji niemieckiej w czasie II wojny światowej 1939-1945” i publikację poświęconą polskim stratom wojennym w kulturze.
„Wręczam panu prezydentowi pełną wersję raportu dot. polskich strat w wyniku agresji i okupacji niemieckiej w czasie II WŚ w języku angielskim. To dla nas z wielu powodów rzecz bardzo ważna. Liczymy na podjęcie dialogu z RFN na ten temat” – powiedział wicepremier Gliński zwracając się do prezydenta Steinmeiera.
„Przekazuję panu prezydentowi także publikację poświęconą stratom w kulturze. Opisane są w niej utracone obiekty, których nie udało się odnaleźć. Liczymy na podjęcie dialogu dla dobra Europy, naszej przyszłości i przyjaźni miedzy naszymi narodami” – dodał.
Prezydent Niemiec Frank-Walter Steinmeier złożył wizytę w Polsce, gdzie – oprócz wicepremiera Piotra Glińskiego – spotkał się m.in. z prezydentem Andrzejem Dudą.
W grabieży polskich dóbr kultury udział brały niemieckie instytucje
W czasie II wojny światowej, aż do 1945 roku Niemcy przeprowadzili zorganizowaną kradzież dzieł sztuki w krajach przez nich okupowanych. Co istotne, rabunkom tym niejednokrotnie towarzyszyło celowe niszczenie w imię narzucanej ideologii, co czyni „grabież” pojęciem szerszym od „kradzieży”.
Jak podkreślają badacze z Instytutu Pamięci Narodowej, cechowała się ona wysokim stopniem zorganizowania i podjęciem przygotowań do jej realizacji jeszcze przed wybuchem wojny. „Paradoksalnie pomocne w tym zakresie okazało się opracowanie Edwarda Chwalewika z 1926 i 1927 r., w którym opisał on niemal wszystkie polskie dwory pod kątem znajdujących się w nich dzieł sztuki i przedmiotów artystycznych. Choć jego opisy były zdawkowe, okazały się wystarczające dla okupanta, który według nich dokonywał kolejnych zajęć w poszczególnych majątkach ziemskich. Niemcy masowo tę publikację wykupywali w polskich księgarniach, a nawet zlecili jej tłumaczenie na język niemiecki” – przypominają historycy.
W grabieży szczególną rolę odegrały niemieckie instytucje, w szczególności działająca pod bezpośrednim kierownictwem Heinricha Himmlera wspólnota naukowo-badawcza „Dziedzictwo przodków” (Forschungs- und Lehrgemeinschaft „Das Ahnenerbe”). „Jednym z jej zadań stało się przygotowanie spisów podstawowych instytucji kulturalnych, zwłaszcza tych, które posiadały zbiory prehistoryczne. Lista zabytków została sformułowana 10 września 1939 r., a już osiem dni później opracowano zestawienie muzeów, pałaców, archiwów i innych instytucji kulturalnych w Polsce wraz z wykazem kierujących nimi osób. Realizację planu „zabezpieczenia” tychże dóbr powierzono Peterowi Paulsenowi, profesorowi prehistorii na uniwersytecie berlińskim, który przed wojną kilkakrotnie zwiedzał polskie muzea. We wspomnianych spisach znalazły się w szczególności obrazy Hołd pruski i Bitwa pod Grunwaldem Jana Matejki. Za ich odnalezienie i wydanie gestapo obiecywało nagrodę w wysokości 10 mln marek” – czytamy na stronie IPN.
W październiku 1939 r. stanowisko specjalnego komisarza ds. zabezpieczenia dzieł sztuki objął dr Kajetan Mühlmann, który przed Międzynarodowym Trybunałem Wojskowym zeznał: „Oficjalną polityką generalnego gubernatora Hansa Franka było zabezpieczenie wszystkich ważniejszych dzieł sztuki stanowiących własność polskich instytucji publicznych, zbiorów prywatnych i Kościoła. Potwierdzam, że wspomniane dzieła były faktycznie konfiskowane, i jestem świadom tego, że w przypadku zwycięstwa Niemiec nie pozostałyby w Polsce, lecz zostałyby użyte w celu uzupełnienia niemieckich zbiorów dzieł sztuki”.
Skala strat polskich dóbr kultury w latach 1939-1945 jest niewyobrażalna
Jak podkreślają badacze strat poniesionych przez Polskę w obszarze dóbr kultury w latach II wojny światowej, skala tych strat jest praktycznie niemożliwa do precyzyjnego oszacowania, można co najwyżej dokonywać przybliżonych szacunków. Niemiecki okupant wywiózł z terytorium Polski ok. 2,8 tys. obrazów malarstwa europejskiego, ok. 11 tys. obrazów polskich malarzy, ok. 1,4 tys. rzeźb, ok. 15 mln książek, ok. 5 tys. dzwonów kościelnych. Zniszczono 25 muzeów, 35 teatrów, 665 kin, 323 domy ludowe.
Po II wojnie światowej zrabowane przez nazistów dobra kultury przejęła RFN. Co zdumiewające, żaden niemiecki rząd nie zwrócił ich poszkodowanym. Jedynie te dzieła sztuki, które udało się odzyskać Aliantom, zostały zwrócone. W 1966 roku Bundestag postanowił, że pozostałe dzieła sztuki trafią do niemieckich muzeów, rządowych rezydencji, w tym urzędu kanclerskiego i siedziby prezydenta, oraz do niemieckich ambasad. Wówczas też ówczesny minister skarbu Werner Dollinger (CSU) publicznie ogłosił, że proces restytucji został ostatecznie zakończony. I chociaż w oficjalnej retoryce Niemcy odcięły się od spuścizny III Rzeszy, to jak informują niemieckie media, centralne władze niemieckie mają obecnie na stanie około 20 tys. obrazów, cennych książek, monet i mebli pochodzących z „niewyjaśnionych źródeł”.
Anna Wiejak