„Rolą służby zdrowia jest zajmować się dobrostanem dziecka, dobrostanem matki, ale na pewno nie zabijaniem ani matki, ale również i dziecka” – powiedział dr Robert Pietras, ginekolog-położnik i seksuolog podczas zorganizowanej w KEP konferencji „W ochronie konstytucyjnych praw do życia, macierzyństwa i rodziny”.
„Rolą służby zdrowia jest służba drugiemu człowiekowi, aby służyć matce i służyć dziecku. Do mnie do gabinetu jak przychodzi kobieta w ciąży, to jesteśmy w gabinecie we trójkę: ona, dziecko i ja” – zauważył dr Robert Pietras. „Przez te 40 lat (pracy) nie słyszałem, żeby kobieta powiedziała o swoim dziecku, że to jest „zlepek komórek” – stwierdził dodając, że dla matki, która jest w ciąży jest to zawsze jej dziecko”.
„My, lekarze, pielęgniarki jesteśmy w służbie temu człowiekowi. Jego życie zaczyna się w momencie poczęcia. Ten zarodek wędruje przez jajowód, dostaje się do jamy macicy – właściwe miejsce rozwoju – i tam trwa bez przerwy ten rozwój aż do śmierci tej osoby. To jest osoba. Ona ma prawa, ona może nawet dziedziczyć, więc jest osobą, nie jest rzeczą” – przypomniał.
Lekarz wyjaśnił, że „rolą służby zdrowia jest zajmować się dobrostanem dziecka, dobrostanem matki, ale na pewno nie zabijaniem ani matki, ale również i dziecka. My się takimi sprawami nie zajmujemy. Ojciec medycyny, Hipokrates powiedział: nie podam kobiecie środka poronnego”.
„My jako służba zdrowia, jako lekarze nie damy się wplątać w zabijanie, dlatego że nasze główne zadanie to jest ochrona życia i obrona życia. Pod żadnym pozorem nie możemy życia odbierać. Nie taka jest nasza rola” – zapowiedział. „Nie damy się wplątać w jakieś zakusy ideologów, którzy chcą wciągnąć nas w jakieś nowe liberalne trendy” – kontynuował, oświadczając, iż „my na pewno nie damy się szantażować przez ludzi niefachowych, ignorantów i nie pozwolimy na to, aby przymuszano nas do działań niezgodnych z naszym sumieniem”. „Nie może nauczycielka polonistka, czy magister historii decydować, co my mamy robić. Za długo się uczymy, żeby się sprzeniewierzyć swojej przysiędze” – zauważył.
Odnosząc się do skutków aborcji dr Pietras stwierdził: „Wiadomo, to są skutki, które są somatyczne i psychiczne, oczywiście są wczesne i późne, ale medycyna sobie z tymi wczesnymi daje radę, dlatego ta aborcja jest taka rozpowszechniana na świecie – można powiedzieć, że to jest nowy Holokaust. Ludzie nie zdają sobie sprawy, że tyle jest mordowanych dzieci”.
Ginekolog przyznał, że nie spotkał kobiety, która by powiedziała, że nie żałuje, co zrobiła, dokonując aborcji. „Są kobiety, które krzyczą, ale dla mnie jest to najlepszy dowód, że żałują. Im głośniejsze są, to znaczy, że mocno żałują” – ocenił. „Chyba najgorszy skutek to jest niepłodność po takim zabiegu” – zaznaczył.
Do Sejmu RP zostały złożone cztery projekty ustaw znacząco rozszerzające dostęp do aborcji, przede wszystkim legalizując aborcję „na życzenie” (bez dodatkowych wymagań) do określonego tygodnia ciąży. Dopuszczają uznaną już za niezgodną z Konstytucją aborcję z przyczyn eugenicznych, a w skrajnym przypadku – również aborcję na życzenie i aborcję aż do momentu porodu. 11 kwietnia w Sejmie odbędzie się pierwsze czytanie projektów ustaw, a po nim głosowanie nad odrzuceniem projektów lub przekazaniem do dalszych prac.
Anna Wiejak