„Prawo, według którego zostali zamordowani Ulmowie, obowiązuje w Niemczech do dziś” – mówił historyk prof. Bogdan Musiał podczas ostatniego dnia Kongresu dla Niepodległej zorganizowanego przez Światowe Stowarzyszenie „Republika Polonia” w dniach 1-4 października 2023 roku.
„My, dzięki niemieckiej polityce wschodniej, wylądowaliśmy w stalinowskim kołchozie, i to jest efekt niemieckiej polityki wschodniej. Musimy to zawsze podkreślać” – mówił prof. Musiał. Nawiązywał również do zbrodni, jakich Niemcy dokonali na Polakach. Wskazał jednocześnie jedną ze ścieżek prawnych domagania się zadośćuczynienia.
„Polacy mają instrument prawny w kwestiach zadośćuczynienia, którego możemy używać nie w Polsce, tylko w Niemczech. Niemcy dokonując rehabilitacji różnych ofiar – homoseksualiści, Sinti, Żydzi itd. – według niemieckiego prawa grupy ofiar zostali uznani ryczałtowo jako mordowani z przyczyn rasistowskich i ryczałtowo rehabilitowani, i słusznie. W 1998 roku Bundestag podjął decyzję o unieważnieniu wyroków sądów z okresu nazistowskiego” – relacjonował zauważając przy tym, że wówczas „w debatach niemieckich Polacy w ogóle nie funkcjonowali jako ofiary z przyczyn rasistowskich”. Dodał, że wyroki takie były od tej pory automatycznie anulowane przez sądy niemieckie. „Wystarczyło tylko mieć taki wyrok i dostarczyć go do niemieckiej prokuratury i ona z automatu rehabilituje. Z kolei zgodnie z niemieckim prawem karnym, jeżeli wyrok taki jest nieważny, to z automatu ofierze należy się odszkodowanie” – doprecyzowywał.
„Jest 4 grudnia 1941 roku. Wychodzi rozporządzenie Goeringa dotyczące rozpraw karnych wobec Żydów i Polaków” – przypomniał zwracając uwagę, że wszyscy Żydzi i Polacy, którzy zostali skazani według tego rozporządzenia, automatycznie są rehabilitowani przed niemieckimi sądami i te sądy nie mają prawa odmówić, tylko muszą rehabilitować. Dodał, że wyroków skazujących Polaków na śmierć po rozporządzeniu Goeringa mamy dziesiątki tysięcy. „To nie są pojedyncze sprawy. W Auschwitz według tego rozporządzenia zostało zamordowanych 5-6 tysięcy” – podkreślał wskazując, że tym samym mamy w ręku narzędzie do ubiegania się o zadośćuczynienie. „Tu nie ma czegoś takiego, jak immunitet państwa” – dodał.
Historyk zwrócił uwagę, że podobne rozporządzenia przez niemieckie sądy są i one do dzisiaj obowiązują. „Jest rozporządzenie niemieckie, według którego Niemcy mordowali Polaków za ukrywanie Żydów. Sytuację z Ulmami państwo znacie: zostali zamordowani Żydzi, którzy byli ukrywani, później została zamordowana rodzina Ulmów. Według niemieckiego prawa Żydom, którzy zostali zamordowani z przyczyn rasistowskich, należy się odszkodowanie i dostali to – Niemcy wypłacili odszkodowania państwu izraelskiemu, ale za Ulmów nie zapłacili, ponieważ to było prawo niemieckie. I to jest niesamowite! Czyli jak zbrodniarze niemieccy zamordowali według rozporządzenia z 10 listopada 1942 roku, według którego zostali zamordowani Ulmowie, które do dzisiaj funkcjonuje, to byli uniewinniani i żadne reparacje czy odszkodowania się nie należały. To jest niemieckie państwo prawa! My sobie z tego nie zdajemy sprawy” – nie krył oburzenia prof. Musiał. „To jest właśnie niemiecka praworządność” – podsumował. „Jest coś takiego, jak wtórne zalegalizowanie i w latach 50.-60. wyroki, które według tych rozporządzeń były wydawane, zatwierdzały wtórnie uniewinnianie zbrodniarzy” – wyjaśniał. Dopytywany, czy to oznacza, że według niemieckiego prawa mordowanie Polaków było jak najbardziej legalne, historyk odpowiedział: „Tak, jest do dzisiaj. Takie jest niemieckie prawo”.
Anna Wiejak