21 marca Komisja Europejska przedstawiła finalną wersję wytycznych odnośnie do zarządzania lasami i zachowania bioróżnorodności. Mimo protestów polskich leśników znalazły się tam zapisy kładące nacisk na pozostawienie lasów procesom naturalnym, co będzie prowadziło do ich wymierania. Dokument ten, podobnie zresztą jak i cała unijna „Strategia na rzecz bioróżnorodności do 2030 roku” najbardziej uderzy w polskie lasy, jako że są one w znaczącej części państwowe.
Dokument wskazuje naturalną regenerację lasów jako właściwą, nie wyklucza jednak konieczności zalesiania niektórych obszarów, chociaż nie wskazuje precyzyjnie, których, co daje duże pole do interpretacji tych zapisów. Z jednej strony zachęca do naturalnej regeneracji tam, gdzie jest to możliwe, z drugiej zaś dopuszcza możliwość zalesiania.
„W porównaniu z ekstensywnymi programami sadzenia, przywracanie naturalnych lasów okazało się lepszym sposobem promowania różnorodności biologicznej i skuteczniejszego zapewniania krytycznych usług ekosystemowych, takich jak magazynowanie dwutlenku węgla, kontrola erozji gleby i zaopatrzenie w wodę” – czytamy w wytycznych.
„Utrzymuj drzewa uszkodzone przez wiatr (w tym wiatrołomy) na miejscu w jak największym stopniu. Ewentualne inwazje szkodników należy kontrolować lub wykluczać. Ma to znaczenie dla ponownego zalesiania” – stwierdzają autorzy dokumentu, chociaż polskie wypracowane dobre praktyki przewidują usuwanie większości wiatrołomów. „Przechowuj martwe drewno tak wielu różnych gatunków i rozmiarów, jak to możliwe. Szczególną uwagę należy zwrócić na martwe drewno gatunków niedoreprezentowanych. Należy wziąć pod uwagę ryzyko pożarowe i fitosanitarne oraz odpowiednie powiązane obowiązkowe przepisy (dotyczące ponownego zalesiania)”- dodają. „Odnowienie naturalne w większym stopniu wykorzystuje silny potencjał przyrody i zachowuje różnorodność genetyczną lasów. To z kolei wiąże się z ich odpornością i żywotnością, dlatego należy je faworyzować” – przekonują. W ich ocenie sztuczne nasadzenia powinny stanowić jedynie ewentualne uzupełnienie naturalnych procesów regeneracji lasu. Domagają się ponadto ochrony pierwotnych i starych lasów UE. Paradoksalnie w tym samym dokumencie piszą jednocześnie o konieczności pochłaniania przez lasy CO2. Problem w tym, że drzewa w wieku powyżej 60 lat stają się emitentami a nie pochłaniaczami dwutlenku węgla, zatem twórcy owych wytycznych sami sobie zaprzeczają.
Analizy wskazują na zagrożenia
Kluczowym celem unijnej strategii na rzecz bioróżnorodności będzie objęcie ścisłą ochroną 10 proc. powierzchni lądowej, której 37 proc. stanowią lasy. Osiągnięcie zamierzonego celu wymagać zatem będzie objęcia ochroną ścisłą ok. 27 proc. powierzchni leśnej UE. Zgodnie z komunikatem Komisji Europejskiej na tych obszarach zabronione będą łowiectwo, rybołówstwo i leśnictwo oraz „praktyki wydobywcze”.
Jak podkreślają twórcy analizy przekazanej portalowi AWPE przez Bartłomieja Obajtka, dyrektora Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Gdańsku, „obecnie w Polsce 185 tys. ha lasów znajduje się w parkach narodowych, z tego mniej niż połowa objęta jest ochroną ścisłą. Rezerwaty z kolei zajmują powierzchnie 169 tys. ha i są to w ogromnej większość grunty leśne poddane ochronie ścisłej. A zatem realizacja celu oznaczać będzie objęcie ochroną ścisłą nowych obszarów o powierzchni co najmniej 2,7 mln hektarów. Najprawdopodobniej będą to lasy własności Skarbu Państwa (w zarządzie Lasów Państwowych – PGL LP)”. Osiąganie powyższego celu będzie realizowane w oparciu o lasy państwowe, co oznacza, że 72 proc. lasów państwowych UE zostałoby objętych ochroną ścisłą.
„Nie można wykluczyć innych scenariuszy, np. że ochroną ścisłą obejmowane będą rozległe kompleksy leśne, np. puszcze: Białowieska, Knyszyńska, Augustowska, Romnicka, Borecka, Piska, Goleniowska, Kozienicka, Świętokrzyska, Sandomierska, Solska, Lasy Mazurskie, Lasy Oliwsko-Darżlubskie, Lasy Roztocza, Lasy Janowskie, Lasy Pogórza Przemyskiego i Gór Słonnych, Bieszczady, lasy górskie w poszczególnych pasmach Beskidów, Bory Lubuskie i Dolnośląskie – aż do uzyskania zakładanego poziomu 3,1 mln ha obszarów ściśle chronionych. Możliwy jest również scenariusz mieszany, w którym wyłączeniu podlegałyby zarówno pojedyncze drzewostany (fragmenty lasu) jaki i całe kompleksy leśne” – czytamy w analizie.
Autorzy raportu podkreślają, iż „należy mieć świadomość, że ochrona ścisła to brak możliwości przeciwdziałania zamieraniu lasu, realizowania przebudowy drzewostanów o niewłaściwym składzie gatunkowym, niemożność realizacji niektórych działań z zakresu ochrony czynnej zapisanych w PZO we wskazanych powyżej drzewostanach”. Zagrożeniem dla objętych ścisłą ochroną terenów leśnych są pożary i inwazje szkodników, w tym różnych gatunków korników, ale nie tylko. „Ze względu na szybkie tempo zmian, lasy nie są w stanie samoistnie i ewolucyjnie dostosować się do zmieniającego się klimatu. Z tego powodu wymagają one odpowiednich działań adaptacyjnych rozumianych jako ochrona czynna” – zauważają eksperci. „Dla wielu gatunków związanych z drzewami żywymi (ssaki, ptaki, płazy, porosty, grzyby) zamarcie całego lasu oznaczać będzie brak możliwości dalszego funkcjonowania ich populacji” – podkreślają.
Widać zatem wyraźnie, że unijna strategia na rzecz bioróżnorodności będzie miała negatywny skutek na środowisko i zamiast zakładanej ochrony doprowadzi do jego degradacji. Zresztą mieliśmy tego przedsmak już w Polsce podczas sporu o Puszczę Białowieską – efektem unijnej „ochrony środowiska” były nie tylko ogromne straty materialne, ale i degradacja kompleksu leśnego.
Chcą wyprowadzić przemysł drzewny poza UE?
Autorzy analizy skutków unijnej strategii na rzecz bioróżnorodności odnośnie do leśnictwa i sektora drzewnego alarmują, że unijne regulacje uderzą w polski przemysł drzewny.
„W sytuacji realizacji ww. celu wyłącznie w oparciu o lasy zarządzane przez PGL LP, konieczne będzie objęcie ochroną ścisłą 40 proc. powierzchni lasów Skarbu Państwa w Polsce. Taki scenariusz oznaczałby konieczność wyłączenia z użytkowania dodatkowych ok. 2,75 mln ha lasów. Skutkiem wdrożenia ochrony ścisłej na powierzchni 2,75 mln hektarów, może być spadek pozyskania surowca drzewnego w PGL LP nawet o 50 proc. (proporcjonalnie do pozyskania surowca w poszczególnych klasach wieku), czyli o około 20 mln m3. Spadek przychodów może być jeszcze większy, ponieważ w drzewostanach starszych pozyskiwane są najcenniejsze sortymenty” – wyliczają. Rzecz jasna przełoży się to na wzrost bezrobocia, wzrost cen produktów drewnianych oraz będzie miało wpływ na kondycję wszystkich kooperantów branży drzewnej.
Nie lepiej przedstawiają się analizy odnośnie do pozostałych państw UE. „Modelowanie międzynarodowego „przeniesienia” produkcji drewna okrągłego przy użyciu globalnego modelu produktów leśnych – GFPM przewiduje ogólny spadek produkcji drewna okrągłego w 27 krajach UE o 42 proc. w roku 2050. Zwiększona produkcja drewna okrągłego w krajach spoza UE zrekompensowałaby 73 proc. zmniejszonej produkcji drewna okrągłego w UE. Pozostałe 27 proc. można rozumieć jako zmniejszenie zużycia produktów drzewnych spowodowane zmianami cen. Do 2050 r. ograniczona produkcja drewna okrągłego w 27 krajach UE zostałaby zrekompensowana głównie przez zwiększoną produkcję w Stanach Zjednoczonych. Zgodnie z wynikami modelowania 26 proc zmniejszonej produkcji drewna okrągłego „przeniesiono” do USA. Dalsze „przeniesienie” nastąpiłoby do Rosji (12 proc.), Kanady (9 proc.) i Brazylii (8 proc.)” – czytamy w „Ocenie możliwych konsekwencji dla leśnictwa i lasów w krajach spoza Unii Europejskiej, wynikających z „przeniesienia” produkcji leśnej na skutek wdrażania propozycji Komisji Europejskiej w zakresie unijnej strategii na rzecz bioróżnorodności”. Skutkiem tego na obszarach, gdzie nie obowiązuje unijne prawo, ani nie ma certyfikacji, może dojść do wylesiania na skutek rabunkowej gospodarki leśnej, co w dłuższej perspektywie może mieć znaczący wpływ na środowisko, w tym również na zmiany klimatyczne.
Anna Wiejak