„Niemcy okradali nas ze złota podczas II wojny światowej, nie chcą nam oddać aktywów. Niemcy próbują teraz metodą tzw. pokojową zawładnąć tym złotem, które posiadamy” – powiedział prof. Zbigniew Krysiak, Przewodniczący Rady Programowej Instytutu Myśli Schumana w Magazynie Anity Gargas.
„Donald Tusk absolutnie nie zejdzie z tej linii, którą przyjął” – mówił prof. Zbigniew Krysiak odnosząc się do systematycznego demontażu państwa polskiego dokonywanego przez obecnie rządzącą ekipę, w tym odstąpienia od budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego. „CPK jest kluczowy dla naszej obronności, logistyki, przerzucania wojsk, ale też w tamtym terenie powstało by miasto, cały układ logistyczny, który z perspektywy ekonomii układ o wysokim mnożniku inwestycyjnym” – mówił podkreślając, iż pieniądze zainwestowane w tę infrastrukturę przełożyłyby się na wysoki wzrost gospodarczy. „Przy mnożniku 4 albo 5 nasz wzrost gospodarczy mógłby sięgać nawet do tysiąca miliardów, co oznaczałoby przyrost o 1/3” – wskazywał. „Usuwanie tego jest na szkodę państwa, czyli przestępstwem” – ocenił podkreślając, iż Donaldowi Tuskowi powinny zostać postawione zarzuty za działanie na szkodę państwa. „To ma znamiona świadomego działania i teraz w czyim interesie to świadome działanie się odbywa?” – pytał retorycznie.
Oni chcą superpaństwa
„Motywacją jest układ dążenia do superpaństwa, układ działaczy, oligarchów, tzw. polityków niemieckich, którzy chcą utrzymać pewną dominację gospodarczą. Dążenie do superpaństwa, czyli usunięcie mechanizmów narodowych, konstytucji, instytucji, przesunięcie decyzji nie tylko władzy centralnej do Brukseli – oczywiście decyzje mają podejmować Niemcy – ale również przesunięcie decyzji samorządów, czyli superpaństwo prowadzi do tego, że po prostu nas nie ma. Jest tylko region geograficzny, gdzie ludzie pracują, gdzie są traktowani jako klasa robotnicza” – wyjaśniał, przypominając, iż w koncepcji Spinellego ludzie mają dzielić się na dwie kasty: oligarchów połączonych z grupą klasy rządzącej i klasę robotniczą. „Ta klasa rządząca tworzy solidarność oligarchii międzynarodowej” – alarmował.
„Donald Tusk, ale nie tylko on, są wprzęgnięci w tzw. grupę wtajemniczonych działaczy Altiero Spinellego. Ta grupa od strony ideowej tych istotnych osób liczy dzisiaj około 10 tys. wpływowych osób. Za tą grupą stoi potężny kapitał finansowy i prowadzi do czegoś, co nazywam przemocą kapitałową” – mówił.
„Niemcy traktują Donalda Tuska jak marionetkę i Niemcom wcale nie zależy na tym, żeby rząd Donalda Tuska odnosił sukcesy, tylko chodzi o to, żeby on działał destrukcyjnie na ich polecenie, żeby zwijać tę gospodarkę” – diagnozował sytuację. „Jeśli my co kwartał będziemy tracili miliardy, to gdzie znajdziemy się za rok?” – wyliczał.
„Kard. Müller od pewnego czasu mówi, że Polska stoi przed piątym rozbiorem” – przypomniał prof. Krysiak wskazując na niemiecko-rosyjską współpracę mimo nałożonych przez UE sankcji. „Cały czas obserwujemy silną produkcję na terenie Rosji zasilaną przez przemysł niemiecki” – zaznaczył. „Jeśli Niemcy kwestionują NATO i Stany Zjednoczone to można powiedzieć, że czują się bezkarni – mieszanie się do polskiej polityki świadczy o tym, że tam odżyło to myślenie, które było i przed I i po I wojnie światowej” – analizował. „Te mechanizmy, które Niemcy tu robią wraz z Rosją, muszą mieć tu swoich agentów” – dodał. „W tej chwili Donald Tusk właśnie ma taką rolę” – skonstatował.
W ocenie prof. Zbigniewa Krysiaka należałoby zburzyć obecne podziały na kluby w Parlamencie Europejskim i stworzyć nową, wspólną frakcję pod patronatem Roberta Schumana. Odnosząc się do wejścia Polski do strefy euro ekonomista wskazywał, że jest to zdecydowanie więcej niż kwestia utraty przez Polskę suwerenności i likwidacji polskiego banku centralnego. „Wejście do euro to jest wejście w układ Europejskiego Banku Centralnego, który decyduje o stopach procentowych, o euro, o zasobach aktywów i o złocie, które w tej chwili należy do nas. Czyli Niemcy, którzy okradali nas ze złota podczas II wojny światowej, nie chcą nam oddać aktywów, próbują teraz metodą tzw. pokojową zawładnąć tym złotem, które posiadamy. Ale tu problem jest znacznie bardziej poważny. Ten problem dotyczy tego, że Europejski Bank Centralny będzie miał wpływ na emisję obligacji w naszym, polskim budżecie, a obligacje, które emitujemy potrzebne nam są do wydatków, do realizacji potrzeb budżetowych, EBC będzie mógł decydować, w jakim stopniu w danym państwie będzie można emitować obligacje w celu realizacji potrzeb budżetowych, czy wydatków państwa. To oznacza, że Niemcy uzyskują dostęp do mechanizmu decydowania o rozwoju inwestycji w naszym kraju, czyli będą utrzymywali nas w takim reżimie, żeby tych inwestycji było jak najmniej” – tłumaczył.
Całość nagrania pod linkiem: