Demokracja szlachecka I Rzeczpospolitej lekcją dla całej Europy

Sejmik w kościele/Jan Piotr Norblin/Wikipedia/CC

Ze strony niektórych zachodnich polityków co jakiś czas dają się słyszeć głosy, że Polska ma demokrację młodszą i o gorszych standardach, zatem nie powinna być traktowana tak jak demokracje zachodnie. Tymczasem w rzeczywistości tradycje demokratyczne w Polsce są bardzo stare. Udział polskich obywateli w życiu publicznym sięga czasów średniowiecza, kiedy to na mocy przywileju koszyckiego (1374 r.) szlachta i przedstawiciele miast zaczęli mieć wpływ na wybór władcy. Wówczas też narodziła się reprezentacja stanowa, która w dalszych wiekach będzie zyskiwała na znaczeniu.

Po zjednoczeniu państwa polskiego (po rozbiciu dzielnicowym) w XV wieku systematycznie stosowaną metodą rozstrzygania spraw państwa były ogólnopaństwowe wiece oraz zajmujące się ustawodawstwem zjazdy prowincjonalne. Gdy na zjazdy oprócz dostojników zaczęła przybywać szlachta, przekształciły się one w sejmy zwane zgromadzeniami powszechnymi. Król miał prawo zwołać sejm walny – z tą formą parlamentaryzmu spotykamy się już od początku XV wieku. Do rozwoju zgromadzeń stanowych w sposób istotny przyczyniła się zasada, iż każdy nadzwyczajny podatek wymagał zgody stanów. Rozwojowi sejmów i sejmików sprzyjały również okresy bezkrólewia i ugruntowanie się – od chwili powołania na tron Władysława Jagiełły w 1386 roku przez zjazd w Lublinie – systemu elekcji dokonywanej przez sejm walny. Ten ostatni składał się z dostojników duchownych i świeckich wchodzących w skład rady królewskiej, którzy później weszli w skład izby wyższej czyli senatu. Z kolei na sejmie prowincjonalnym podział przebiegał niejako na trzech płaszczyznach. Istniała grupa dygnitarzy, następną była grupa urzędników ziemskich, którzy do czasu wykształcenia się instytucji posłów pełnili rolę reprezentantów ziem, trzecią zaś – szlachta niepiastująca urzędów, przedstawiciele rad miejskich oraz kapituł katedralnych.

W sejmie walnym mógł uczestniczyć ogół szlachty, z czasem jednak decydowała się ona na wysłanie na obrady swoich posłów, którzy zaopatrzeni w odpowiednie instrukcje i pełnomocnictwa pełnili rolę delegatów. Sejmy pełniły istotną rolę nie tylko w zakresie podatków, lecz również ustawodawstwa oraz wydawania przywilejów dla szlachty. Już wówczas sejm mógł obradować i podejmować uchwały także w nieobecności króla, a jego delegaci brali nieraz udział w zawieraniu umów międzynarodowych.

Osobną rolę pełniły sejmiki ziemskie, które formowały się od końca XIV wieku, a składały z dwóch członków: rady panów i ogółu szlachty. Reprezentowały one interesy szlachty i działały równolegle do sejmów prowincjonalnych i walnych (w XVI wieku sejm walny stał się dwuizbowy).

Inną formą uczestnictwa obywateli w życiu publicznym od XIV wieku były konfederacje, zawiązywane w określonym celu i mające charakter czasowy, które w miarę rozwoju zgromadzeń stanowych zaczęły zanikać, aby odrodzić się znowu w XVII wieku. Owo zaangażowanie doprowadziło do powstania modelu ustrojowego Rzeczpospolitej szlacheckiej będącej odmianą monarchii stanowej o tyle charakterystyczną, że obok monarchy w sprawowaniu władzy uczestniczył wyłącznie stan szlachecki, który podporządkował sobie inne stany i zmonopolizował obsadzanie wyższych godności kościelnych. W tym samym czasie w wielu krajach Europy wykształciła się monarchia absolutna.

Trzy i pół wieku Rzeczpospolitej szlacheckiej zapisało się w dziejach jako „złote wieki”, chociaż dzieliły się niejako na dwa etapy: demokracji szlacheckiej, która później przeszła w oligarchię magnacką. Trwająca do połowy XVI wieku demokracja szlachecka stanowiła wyraz dążeń polskiej szlachty do umocnienia własnej pozycji społecznej i politycznej. Nastąpił wówczas wzrost znaczenia sejmików ziemskich, które w drugiej połowie XV wieku w coraz większym stopniu wkraczały w sferę rządzenia. Posłowie delegowani przez sejmiki na sejm walny stosunkowo szybko utworzyli odrębną izbę poselską. Od 1505 roku do ustanowienia nowych praw konieczna była zgoda posłów ziemskich. Schyłek XVI i początek XVII wieku to stopniowe umacnianie się pozycji magnatów, co jednak nie miało wpływu na sam model ustrojowy państwa.

Powstanie izby poselskiej

Początkowo izba poselska stanowiła reprezentację sejmików ziemskich, dzięki czemu w wyborach posłów uczestniczyli również senatorowie, jednakże od połowy XVI wieku posłów wybierała już sama szlachta. Ich liczba była ustalona zwyczajowo: większe województwa delegowały na sejm walny 6 posłów, mniejsze – po 2, a drobne ziemie – po 1 pośle. Otrzymywali oni tzw. strawne będące odpowiednikiem współczesnych diet poselskich – najpierw ze skarbu królewskiego, a później – w XVI w. – koszty te ponosiły sejmiki. Od połowy XVI wieku na sejm składały się trzy stany: król, senat i izba poselska. Do podjęcia uchwały i wydania konstytucji była potrzebna zgoda powszechna, której wyrazem był brak sprzeciwu, przy czym posłowie byli zobowiązani działać zgodnie z instrukcją. Czasami jednak decyzje podejmowano większością głosów, pomijając głosy nielicznych oponentów.

Nieco inaczej działał senat, gdzie nie poddawano problemów pod głosowanie, ale każdy senator wyrażał swoje zdanie i na tej podstawie król bądź kanclerz formułował konkluzję. Nie była wymagana jednomyślność, niemniej na ogół monarcha przychylał się do opinii większości.

Od końca XVI wieku system większościowego podejmowania decyzji na sejmie zaczął się załamywać i coraz częściej żądano jednomyślności. Z kolei instrukcje dla posłów zaczęły stawać się coraz bardziej szczegółowe. Zdarzało się, iż jako warunek dla uchwały sejmu, stawiano uprzednie uchwalenie żądań sejmiku, co paraliżowało cały system. To – wraz z sejmami rokoszowymi – doprowadziło do kryzysu sejmowania w drugiej połowie XVII wieku i ożywienia demokracji bezpośredniej – obrad pospolitego ruszenia.

Do zadań sejmu, obok uchwalania podatków, należało wysłuchiwanie posłów obcych państw i nadawanie kierunku polityce zagranicznej. Sejm sprawował ponadto kontrolę nad rządem. Działalność króla natomiast była kontrolowana przez senatorów-rezydentów. W zasadzie od końca XVI wieku punkt ciężkości rządów w państwie skupiał się na sejmie. Do tego ostatniego należało również zawieranie traktatów pokojowych i przymierzy. Zwiększeniu uległa też kontrola sejmu nad królem i ministrami.

Senatorowie-rezydenci

Początek XVII wieku to dalsze ograniczenie władzy królewskiej. Wówczas zostaje powołana funkcja senatorów-rezydentów. Początkowo powoływano ich co dwa lata w liczbie 16, ale mniej więcej w połowie stulecia liczbę ich podniesiono do 28. Od 1717 roku król był zobowiązany specjalną konstytucją do wykonywania ich zaleceń, chociaż w praktyce – ze względu na zanik instytucji senatorów-rezydentów – nie miało to większego znaczenia. Zalecenia królowi zaczęły za to wydawać rady senatu – następowało to w postaci uchwał, które spisywano oraz odczytywano na początku każdego sejmu, co miało zwiększyć kontrolę sejmu nad królem.

Z zasady jednomyślności w XVII wieku wyrosło „liberum veto” czyli „wolne nie pozwalam”, umożliwiające jednemu posłowi unieważnienie sejmu oraz wszystkich jego uchwał. O ile jednak mechanizm ten został pomyślany jako obrona szlacheckiej wolności, to jego nadużywanie zarówno przez magnatów, jak i agentów obcych mocarstw doprowadziło pod koniec XVII i na początku XVIII wieku do kryzysu instytucji sejmu i „decentralizacji suwerenności”. Za fasadą ustroju demokracji szlacheckiej rzeczywistą władzę sprawowały koterie magnackie co bardzo szybko dało skutek w postaci wynaturzenia instytucji politycznych, braku poszanowania prawa i anarchizacji życia publicznego.

Od połowy XVIII wieku nastąpił okres reform w kierunku monarchii konstytucyjnej. Opór wobec nich przy jednoczesnym wzroście potęgi państw ościennych miał swoją wypadkową w postaci rozbiorów Polski. Nim jednak Polska zniknęła na 123 lata z mapy Europy, przyjęła drugą w świecie a pierwszą w Europie konstytucję – Konstytucję 3 Maja.

Konstytucja 3 Maja

Ustawa Rządowa zwana Konstytucją 3 Maja miała na celu poprawę rządów w Polsce. Była ona bardzo nowoczesną jak na ówczesne czasy. Gwarantowała szlachcie „wszystkie swobody, wolności, prerogatywy i pierwszeństwo w życiu prywatnym i publicznym” jako „niewzruszone”. Zabezpieczała jej nietykalność osobistą i własność oraz równość szlachecką. Odtąd szlachectwo miało łączyć się nie tylko z urodzeniem, ale również z własnością ziemi i funkcją społeczną. Posiadającym własność mieszczanom nowa ustawa gwarantowała nietykalność bez wyroku sądowego, nabywanie dóbr ziemskich oraz dostęp do urzędów administracyjnych i sądowych. Konstytucja brała w opiekę prawa i rządu chłopów oraz zapewniała wolność osobistą przybyszom z zagranicy i zbiegom, którzy chcieliby powrócić do kraju. Co więcej, autorzy Konstytucji 3 Maja odchodzili od pojęcia „narodu szlacheckiego” na rzecz demokratycznej koncepcji narodu, to jest takiej, która obejmuje wszystkie warstwy społeczne. W art. IX napisano, że „wszyscy obywatele są obrońcami całości i swobód narodowych”, co miało swoje bezpośrednie przełożenie w czasie insurekcji 1794 roku.

Sejm miał pozostać dwuizbowy. Jego izbę niższą tworzyło 204 wybieranych na sejmikach posłów, izbę wyższą – 132 senatorów. Konstytucja zmniejszała uprawnienia króla w zakresie ustawodawstwa, ograniczała też rolę senatu. Po raz pierwszy posłowie do sejmu byli nie tylko reprezentantami szlachty, ale „przedstawicielami całego narodu”. Wprowadzono również zasadę kadencyjności sejmu przy jednoczesnym zniesieniu liberum weto i ustanowieniu głosowania większościowego. Zastosowano ponadto wzorowaną na stosunkach w Anglii zasadę zwolnienia króla z odpowiedzialności osobistej za sprawowanie rządów oraz odpowiedzialność ministrów przed sejmem. Władza wykonawcza spoczywać miała w ręku króla i tzw. Straży Praw złożonej z pięciu ministrów. Konstytucja reformowała również sądownictwo, przeprowadzając reorganizację sądów i usprawniając ich działanie.

Kres reformatorskim ambicjom położył najazd rosyjski, a następnie rozbiory. Krótki, bo zaledwie siedmioletni okres istnienia Księstwa Warszawskiego to ograniczenie podziału na stany oraz nadanie praw politycznych, w tym biernego i czynnego prawa wyborczego. Konstytucja Księstwa Warszawskiego zniosła poddaństwo chłopów, zapewniając im wolność osobistą i równość wobec prawa. Sejm Księstwa składał się z izby poselskiej (100 posłów szlacheckich i 66 deputowanych) oraz senatu, nie miał on jednak żadnych uprawnień kontrolnych w stosunku do rządu. Ustawodawstwo w sprawach ustrojowych, politycznych i administracyjnych należało do króla. Senat mający bardziej ograniczone niż senat francuski w swoich kompetencjach miał kontrolę, czy izba poselska przestrzega konstytucji i procedury ustawodawczej oraz kontrolę ważności wyborów. Król miał prawo do rozwiązania zarówno jednej jak i drugiej izby w sytuacji, gdyby sprzeciwiała się forsowanym przez niego rozwiązaniom.

Kolejna konstytucja była pisana już pod dyktando zaborców i tworzyła fikcję polskiej państwowości. W rzeczywistości bowiem Polska miała nie odzyskać niepodległości aż do zakończenia I wojny światowej. Na przykładzie I Rzeczpospolitej widać zatem wyraźnie, jak długie są tradycje polskiego parlamentaryzmu i polskiej demokracji – zdecydowanie dłuższe niż wielu krajów Europy Zachodniej. Ich korzenie tkwią w umiłowaniu wolności i równości czyli wartości, których nieświadomym zupełnie spadkobiercą był Robert Schuman, od myśli którego współczesna Europa coraz bardziej odchodzi. Polska demokracja nie jest w żadnym stopniu „gorsza”, ale agresja sąsiadów powodowała przerwy w jej rozwoju. Zamiast zatem szkalować Polaków, zachodni politycy powinni raczej docenić ich wysiłek, że mimo zaborów, a następnie kolejnej utraty niepodległości w wyniku II wojny światowej Polska potrafiła po 1989 roku sięgnąć do swoich wielowiekowych tradycji parlamentaryzmu i ponownie stworzyć demokrację, która funkcjonuje do dziś.

Anna Wiejak

Skip to content