Trwa wojna informacyjna. Znany artysta przedstawia Polskę jako kraj rusofobów. A co z groźbami Kremla?

Kramatorsk po ostrzelaniu przez Rosjan/ZelenskyUA/Twitter

Dawny muzyk Pink Floyd Roger Waters udzielił „Berliner Zeitung” wywiadu, w którym zarzucił Polakom rusofobię. Z jakichś niezrozumiałych przyczyn wydaje się on zupełnie nie dostrzegać gróźb krelmowskich propagandzistów pod adresem Polski. Tymczasem Polska jest po Ukrainie kolejnym potencjalnym celem rosyjskiej agresji.

Odnosząc się do odwołanego koncertu w Polsce Roger Waters stwierdził, że został „niezrozumiany. „To jest pokaz rusofobii. Ludzie w Polsce są bardzo podatni na zachodnią propagandę. Chciałbym im powiedzieć: 'Jesteście braćmi i siostrami, zbierzcie waszych liderów, żeby przerwali tę wojnę i pomyśleli, o co w niej w ogóle chodzi?’. To po to, by bogaty Zachód się bogacił, a biedni wszędzie jeszcze bardziej biednieli. Przeciwieństwo Robin Hooda. Jeff Bezos ma fortunę blisko 200 mld dol., a tysiące ludzi w Waszyngtonie żyje na ulicy w kartonie” – przekonywał muzyk jednocześnie usprawiedliwiając Władimira Putina. „Putin zawsze mówił, że nie interesuje go przejmowanie kontroli nad zachodnią Ukrainą – ani inwazja na Polskę czy inny kraj przy granicy. Jedyne, co mówi to: chce chronić rosyjskojęzyczną populację w tych częściach Ukrainy, gdzie mówiący po rosyjsku boją się zagrożenia ze strony skrajnie prawicowego ruchu, który jest zainspirowany puczem na Majdanie w Kijowie. Puczem, który został szeroko zaakceptowany i dyrygowany przez USA” – przekonywał, ignorując zbrodnie ludobójstwa, jakich dopuścił się rosyjski satrapa właśnie na wschodzie Ukrainy.

Muzyk jakby nie dostrzegał też licznych gróźb płynących ze strony Kremla pod adresem Polski, włącznie z groźbami użycia na jej terytorium broni jądrowej, aby powstrzymać polską pomoc dla walczącej Ukrainy. Owa solidarność Polaków z narodem ukraińskim od dawna jest zresztą solą w oku Kremla. Sposobów, w jakie Polacy pomagają uchodźcom z ogarniętego wojną kraju jest wiele. Pomagają również tzw. „uchodźcom wewnętrznym”, który musieli uciekać ze swoich domów, lecz pozostali na terytorium Ukrainy. Z oficjalnych danych wynika, że polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych przeznaczyło na pomoc ludności ukraińskiej ponad 11,6 mln złotych. W ramach Polskiej pomocy sfinansowanych zostało 8 projektów wsparcia dla uchodźców z Ukrainy w Polsce oraz dla uchodźców wewnętrznych, którzy pozostali w ojczyźnie. Wartość tych projektów wyniosła 11 659 257 zł. Polska dokonuje też licznych wpłat na rzecz Ukrainy do organizacji wielostronnych świadczących wyspecjalizowaną pomoc, w tym m. in. na rzecz Międzynarodowego Komitetu Czerwonego Krzyża (MKCK), Funduszu Narodów Zjednoczonych na rzecz Dzieci (UNICEF), Biura ONZ ds. Koordynacji Pomocy Humanitarnej (UN OCHA). Do tego dochodzą liczne inicjatywy osób prywatnych, zatem skala owej pomocy jest zdecydowanie większa, niż wynika z oficjalnych danych.

Rosja jest bezwzględnym agresorem, który nigdy nie pogodził się z faktem, iż Polska wyrwała się spod jego wpływu. Polacy doskonale to rozumieją, stąd tak wielki opór przeciwko wszystkim prorosyjskim działaniom i wypowiedziom. Przegrana Ukrainy otworzyłaby rosyjskim wojskom drogę do marszu na Warszawę. W tym kontekście słowa Rogera Watersa są wprost zdumiewające tym bardziej, że wpisują się w prowadzoną przez Kreml akcję propagandową przeciwko Polsce. Nie ma na to naszej zgody tym bardziej, że każda próba bronienia Rosji po dokonanych przez nią zbrodniach na Ukrainie jest zwyczajnie nieetyczna.

Anna Wiejak

Skip to content