Wojciech Korkuć: Niemcy nabiorą do nas szacunku dopiero, kiedy zmusimy ich do wypłaty reparacji

„W człowieku gotuje się krew, jak to jest możliwe, że ktoś za to nie zapłacił? Jak to się stało że ludzkość czegoś takiego nie napiętnowała, że jakiś kraj dopuścił się takich zbrodni, takiego barbarzyństwa i za to nie zapłacił?! To jest jakaś pomyłka, pomyłka ludzkości!” – nie krył oburzenia artysta-plastyk Wojciech Korkuć odnosząc się do zbrodni i zniszczeń dokonanych w Polsce przez niemieckiego okupanta, oraz faktu, że Niemcy dotychczas za to nie zapłaciły. Artysta wziął udział w panelu poświęconego reparacjom odbywającego się w ramach Kongresu dla Niepodległej organizowanego przez Światowe Stowarzyszenie „Republika Polonia”.

Wojciech Korkuć przypomniał, że zanim jeszcze pojawił się temat ustawy 447, przestrzegał, iż brak wypłaty reparacji ze strony Niemiec „zmierza do do tego, że albo będziemy musieli dopłacić do II wojny światowej – już dopłaciliśmy, ale jeszcze poważne pieniądze możemy zapłacić – albo się wreszcie upomnimy o reparacje i tak naprawdę upomnimy się o uregulowanie, uporządkowanie stosunków polsko-niemieckich”. „Wtedy też zrozumiałem, że ta pomoc tzw. Zachodu po latach komunizmu w dużej mierze polegała na tym, że Niemcy, którzy najbardziej byli zainteresowani inwestowaniem w Polsce właściwie wiedzieli, przed czym się zabezpieczyć i dlatego mamy tutaj w Polsce tyle rodzajów wykupionych mediów, gdyż oni starają się trzymać nie dosyć że polską opinię publiczną, to jeszcze dużą część klasy politycznej na własnych wodzach” – mówił. „Po co płacić reparacje? Lepiej zapłacić komuś, kto będzie tutaj sprawował władzę i to w odpowiednim momencie podpiszemy z nim takie papiery, że się naprawdę zrzekniemy w imieniu całego narodu” – dodał. „15 października to jest data również ważna moim zdaniem również w tym temacie dla polskiej przyszłości i polskiej racji stanu” – zauważył.

„Niemcy mają wobec nas jakiś kompleks wewnętrzny, że oni podświadomie nigdy nie mogą się zrównać z Polakami. Nie chcą uznać Polaków za równoprawnych obywateli Europy. Jeżeli my nie będziemy o to zabiegać, to się samo nie odbędzie” – podkreślał dodając, iż „oni dopiero nabiorą do nas szacunku, jeżeli my zmusimy ich do tego, żeby zapłacili te reparacje”. „W człowieku gotuje się krew, jak to jest możliwe, że ktoś za to nie zapłacił? Jak to się stało że ludzkość czegoś takiego nie napiętnowała, że jakiś kraj dopuścił się takich zbrodni, takiego barbarzyństwa i za to nie zapłacił?! To jest jakaś pomyłka, pomyłka ludzkości!” – nie krył oburzenia.

Odnosząc się do faktu, że za ludobójstwo i grabieże Polaków w czasie II wojny światowej odpowiadają niemieckie elity Wojciech Korkuć stwierdził: „Elity, która zanim wybuchła wojna, to przyjeżdżali tutaj zrobić namiary, w jakich muzeach, czy w jakich majątkach można coś ukraść”. „Jak to jest możliwe, że kraj, który właściwie ma cały czas tak samo cyniczne podejście do swoich zbrodni, pomimo że wywołał dwie wojny światowe, cały czas ma w tej chwili w ramach Unii Europejskiej najwięcej do powiedzenia i niektórzy po prostu z własnej woli oddają im możliwość sprawowania władzy jako hegemona i kraju, który wyznacza standardy demokracji, moralności, postępu i praworządności?” – zastanawiał się. W jego ocenie reparacje są najważniejszą sprawą w relacjach polsko-niemieckich a obecny rząd – pierwszym, który się o nie upomina.

Artysta zwrócił uwagę na potrzebę informowania o zbrodniach i zniszczeniach, jakich Niemcy dokonali w Polsce, zagranicznej opinii publicznej poprzez wystawy i prelekcje. Wojciech Korkuć jest autorem takich haseł, jak „Reparationen machen frei” (Reparacje czynią wolnymi) czy „Herzlich willkommen mit reparationen”, które umieścił na plakatach swojego autorstwa.

Anna Wiejak

Skip to content